Szlak graniczny Beskidu Żywieckiego ciągnący się od Zwardonia przez Wielką Raczę, Wielką Rycerzową, Oszust, Krawców Wierch, Trzy Kopce, Pilsko, Mędralową, Małą Babią, Babią Górę. Jest to długi odcinek południowej granicy kraju, na którym znajdziemy większość ważnych szczytów Beskidu Żywieckiego z wyjątkiem gniazda Lipowskiej. Z części tego odcinka nie mam zdjęć, gdyż zdobyte były wiele lat wstecz za dziecka. W tamtych czasach nie było jeszcze takich cudów techniki. Systematycznie mając okazję odwiedzam rodzinne te zakątki, często dzikie i uzupełniam braki. Za Babia Górą szlak odbija na południe, a ja mam zaliczone pasmo Policy Głównym Szlakiem Beskidzkiem do Hali Krupowej.
Aktualnie na całym dystansie brakuje mi odcinka Wielka Rycerzowa po Przełęcz Glinka (Ujsolska). Ma on około 18 km długości, ostatnia biegowa wizyta z Worku Raczańskim, który jest najdzikszym terenem.
Szlak graniczny od Przełęczy Glinne
Parking na przełęczy zna prawie każdy z nas. Często odwiedzamy to miejsca podczas jazdy na słowacką część gór, skracając sobie przejazd w Tatry przez Bobrów (omijamy zakopiankę, moja ulubiona trasa z pięknymi widokami).
Przełęcz Glinne jest głównie startem na Pilsko czy to latem czy też zimą. Jest także przede wszystkim przełęczą graniczną, dalej szlak kieruje się w stronę Babiej Góry. Całość tego odcinka stanowi fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego (Beskidu Żywieckiego). Śniegu jeszcze kilka dni temu było mnóstwo, a tu błyskawicznie zeszło go bardzo dużo i warunki stały się słabiutkie.
Lutowe warunki są tego sezonu strasznie zmienne od ciężkich śniegów początkiem miesiąca do warunków wiosennych po tygodniu ciepłej odwilży. Startuję i kieruję się w stronę Mędralowej Zachodniej. To właśnie tam ostatnio skończyłem następny brakujący odcinek w kierunku Małej Babiej od pasma Mędralowych. Szlak początkowo jest dość stromy, choć dystansu nie ma za wiele to szybko można się tu zmęczyć.
Beskid Korbielowski (954m)
Pierwszym wyraźnym wzniesieniem jest Student (935m). Zaraz za nim Beskid Korbielowski, na jego zboczach znajdziemy mnóstwo ciekawej zwierzyny, piękne ptaki oraz mnóstwo saren, szczególnie o poranku. Naturalnie główną atrakcją jest spojrzenie na Babią Górę oraz jej niższą siostrę Małą Babią (Cyl). Szlak odbija w prawo i obniża się na przełęcz.
Beskid Krzyżowski (923m)
Kolejne wzniesienia niestety są z przewyższeniami i obniżeniami. Przełęcze może nie są znacząco niższe, natomiast zejścią i podejścia miejscami są dość strome.
Szlak dalej kieruje się powyżej polan praktycznie wyłącznie lasem, z resztą jak większość trasy tego dnia. Widokowo jest mocno ograniczona z uwagi na gęstość poszycia leśnego. Z Przełęczy Półgórskiej możemy w prawo odbić na słowacką część. Mocno skrócimy sobie dojście do Przełęczy Jałowieckiej Północnej, z której realnie dość szybko dostaniemy się na Cyl. Przy skorzystaniu z tej alternatywnej trasy pominiemy Jaworzynę oraz całe gnizdo Mędralowych.
Jaworzyna (1047m)
Szlak ponownie wspina się lasem, szczytowe partie są w większości zalesione co nie poprawia widoczności. Śnieg tego dnia był bardzo różnorodny, od spokojnego jak na powyższym zdjęciu, przez lód lub znacznie głębszy i zapadający, aż po błotniste odcinki całkowicie bezśnieżne.
Jaworzyna jest na tym odcinku najwyższym wzniesieniem, porównywalne z finalnym odcinkiem Mędralowej Zachodniej. Szlak ponownie mocno się obniża na szeroką wciętą nieckę, na której znajdziemy bazę noclegową/namiotową na Przełęczy Głuchaczki.
Głuchaczki (830m)
Baza namiotowa znajduje się na środku dużej polany, dobrze odzwierciedla to zdjęcie z kolejnej przełęczy.
Z tego miejsca ponownie szlak wspina się bardzo ostro, choć krótko i dalej kieruje się na finalne moje miejsce tego dnia. W drodze powrotnej to właśnie tutaj odbijam na prawo (patrząc powrotnie, tu na fotce na lewo).
Mędralowa Zachodnia
To właśnie na rozstaju czerwonego i zielone szlaku ostatnio skończyłem pętle wraz z Małą Babią.
Trasa liczyła 11.5km, +800/-600m w pionie, zajęło mi to 2.15h co na warunki śnieżne jest całkiem przyzwoitym tempem. Kilka minut odpoczynku i wracam z założenia tym samym grzebieniem, z jedną różnicą, której niestety bardzo szybko pożałowałem. W sumie trasa 23 km, +/- 1400m, 4.50h (w tym opóźnienie z błedu logistycznego i torowania).
Trasa powrotna przez Głuchaczki
Zachciało mi się atrakcji i postanowiłem zbliżony dystans około 1km obejść po polskiej stronie powyżej Głuchaczek.
Niestety warunki zimowe sprawiły, że wariant letni był praktycznie nie do przejścia. To tutaj poczułem czym są wiosenne” Beskidy. Zapadanie powyżej kolan, trudny teren lesisty o wcale nie płaskim podłożu. Co najgorsze rozlewisko potoków i ukryte szczeliny pod śniegiem.
Ta gechenna trwała koło 30 min zważywszy na fakt, że szlakiem głównym zeszłoby mi 10 minut to straciłem minimum z 20 minut. Przede wszystkim straciłem jednak mnóstwo sił i przypomniałem sobie co to znaczy torowanie i zapadanie, po tym odcinku szło już do początku znacznie lepiej i czasowo podobnie jak w tamtą stronę z tym, że czasu straconego już nie nadrobiłem.
Podsumowanie
Szlak graniczny Beskidu Żywieckiego w wielu miejscach potrafi zaskoczyć, jest dziki i przede wszystkim zdecydowanie poza utartymi ścieżkami. Na większości odcinków nie znajdziemy mnóstwo turystów. Odcinek opisywany nie oferuje ciekawych widoków, trasa należy raczej do tych nudnych. Niemniej jednak istotnie zalicza się do Głównego Szlaku Beskidzkiego i granicznego pomiędzy Babią Górą, a Pilskiem.