Na Grań Baszt wybierałem się od dłuższego czasu. Zdecydowanie najciekawszy odcinek to okolice Wielkiej Capiej Turni oraz Piekielnikowej Turni w pobliżu Diablowiny. Najokazalej masyw prezentuje się z podejścia na Rysy od Słowackiej strony, Rysów czy Głównej Grani Tatr pomiędzy Rysami, a Mięguszami. Najprostszym dojściem jest podejście od Wołowych Stawów z Doliny Młynickiej.
![Grań Baszt](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2021/06/FHD0756.jpg)
Hlińska Turnia
![Grań Baszt topo](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/gran-baszt-1024x552.jpg)
Schemacik wejścia na Hlińską Turnię, alternatywne dojście z sąsiedniej Doliny Młynickiej również nie jest złożone. Wybieramy jednak wejście od strony Doliny Mięguszowieckiej, a dokładniej od Hińczowych Stawów w kierunku Niżniej Koprowej Przełęczy.
![Dolina Mięguszowiecka](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_194740-1024x768.jpg)
Szlakiem dobrze znanym wszystkim z Popradskiego Plesa w kierunku Rysów, dalej na rozstaju wgłąb doliny kierujemy się w stronę Hińczowych Stawów i Koprowego Wierchu. Po drodze możemy się przyjrzeć naszej dalszej trasie.
![Grań Baszt od Szatana po Hlińską Turnię](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_083240.jpg)
![Dolina Mięguszowiecka z rana](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_083002.jpg)
Przy stawach odbijamy w lewo w kierunku grzebienia zbiegającego z Hlińskiej Turni. Samo podejście na siodło jest dość męczące stromymi trawami, lecz technicznie łatwe, dalsze przejście grzebieniem na Hlińską Turnię to taka łatwa i typowa tatrzańska II-jka.
![Mała Koprowa Turnia i Hlińska Turnia](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_091818-1024x768.jpg)
![Wspaniała panorama Głównej Grani Tatr](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/FHD0079.jpg)
![Koprow WIerch po Wysoką](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/FHD0078.jpg)
![Grań Baszt z Hlińskiej Turni](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/FHD0071.jpg)
Grań Baszt odcinek po Szatana
![Wielka Capia Turnia](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/FHD0077.jpg)
![Mięguszowieckie Szczyty z Grani Baszt](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_095615.jpg)
![Grań Soliska Hruby WIerch po Krywań](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/FHD0072.jpg)
![Szatan coraz bliżej](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/FHD0074.jpg)
![Diablowina Szatan](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_134600.jpg)
![Grań Baszt w kierunku Szatana](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_132353.jpg)
![Grań Baszt](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_112940.jpg)
![Grań Baszt widok na Krywań](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_132356.jpg)
![Grań Baszt](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_132655.jpg)
![Na Grani Baszt](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_110805.jpg)
![Wielkie Solisko i Hruby Wierch](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_110934.jpg)
![Zadnia Baszta](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_130206.jpg)
![Grań Soliska z Grani Baszt](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_103452.jpg)
![Gerlach Rysy i Wysoka z Grani Baszt](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_20230708_103448.jpg)
![Rysy centralnie po Gerlach w chmurach](https://climber.rafalantoniewski.pl/wp-content/uploads/2024/05/FHD0075.jpg)
Zejście z Szatana
Jakoże odcinek pierwszy od Skoku przez Przednią Basztę dawniej już byłem to odpuszczzmy i schodzimy do Doliny Młynickiej, niestety podczas zbiegania powyżej WOdospadu skeciłem kostkę i przy pomocy chłopaków 10km do Poprsdskiego Schorniska dłuży się i w bólu na wieczór dochodzimy i kolejnego dnia dzień stracony. Kolejne tygodnie bez aktywności, góry muszą poczekać..ale wrócimy.
Dodaj komentarz