Kończysta informacje
Kończysta (2540m) to wybitny i jeden z najwyższych szczytów w Tatrach Wysokich, znajdujący się po słowackiej stronie. To najwyższy punkt w długiej Grani Kończystej, otoczony od wschodu Doliną Batyżowiecką. Natomiast od zachodu Doliną Złomisk i Doliną Stwolską.
Wierzchołek Kończystej od Stwolskiej Turni oddzielony jest Stwolską Przełęczą Wyżnią, a ku zachodowi opada do Stwolskiej Przełęczy. Wschodnimi ścianami biegną ciekawe drogi wspinaczkowe. Kończysta jest dwuwierzchołkowa, rozdzielone są małym siodłem (Wyżnie Pasternakowe Wrótka).
Nasza cztero osobowa ekipa wybrała się na szczyt Kończystej należący do WKT. Na szczycie zdecydowałem się wydłużyć dzień i pójść dalej w stronę Małej Kończystej przez Stwolską i Pośrednią Kończystą.
Kończysta przez Stwolską Przełęcz
Po przejściu Tępej, która jest łatwo osiągalna zmierzamy do podstawy, która stanowi szerokie siodło w Przełęczy Stwolskiej.
Wchodzimy w główny żleb, który mi nie przypadł do gustu. Wybieram lewe żebro, które technicznie jest trudniejsze, natomiast skała jest wyraźnie lepszej jakości. Zdecydowanie wolę tą opcję, szybko zdobywam wysokość i wychodzę na grań. Zdobywam szczyt i jak przystało wchodzimy na znane kowadło. Wejście na niego wymaga trochę techniki, ale zdecydowanie warto. Jak się później okazało zostało przez piorun krótko mówiąc rozbite.
Grań Kończystej
Pomimo, że większość osób jest zadowolona ze zdobycia szczytu, ja zamierzam spróbować przesolować ją w znacznej części.
Mijam kolejne szczyty w grani, raz trudniejsze raz łatwiejsze. W każdym razie zdecydowanie łatwiej wejść niż zejść z nich, ponieważ chłopaki zabrały linę nie było wyboru.
Jest to taka dwójkowa grań, z elementami wspinania, główne trudności zaczynają sie dopiero w dalszej części od Małej Kończystej.
Jedynie jedna turnia sprawiła mi mnóstwo stresu w zejściu, prawdopodobnie z liną nie było by żadnego kłopotu. Pozostała część spokojnie dawała wiele radości ze zdobycia.
Pod koniec grani tego dnia, grań staje się najtrudniejsza. Każde wejście i zejście jest praktycznie wspinaczkowe i zdecydowanie odradzane bez liny.
Zejście na przełęcz Dziurawą Wyżnią jest bez liny dużym wywaniem. Dziurawa Turniczka zrobiona, ale zejście także było ryzykowne.
Wybieram zejście tą ścianą,
Uff podniosło mi ciśnienie i rytm serca…
Dalej zaliczona Dziurawa Turnia i wracam na dół już łatwo żlebem. Spotykam ekipę ponownie i wracamy wspólnie do Doliny Złomisk.