Tatry z dzieckiem ciąg dalszy, Alicja chciała coś ciekawszego szlakowego po słowackiej stronie, padło na Sławkowski Szczyt. Trudno Alicję zaliczyć do dzieci już ale…Dla mnie był on zwykle biegowym celem, lecz alternatywnie można powiedzieć że zawsze go mile odwiedzam i wspominam. Widoki z niego są dość obszerne i mamy wgląd w wiele najwyższych szczytów Tatr Wysokich. Panorama praktycznie od wschodnich szczytów jak: Kieżmarskie, przez Łomnicę, Durny aż po Gerlach ukazając piękno tego miejsca. Tatry z dzieckiem to trudny temat, dlatego wybieramy tradycyjną trasę szalakową ze Smokovca przez ramię i Królewski Nos (Sławkowski Nos). Alternatywnie trudniejszą trasą nad którą się zastanawialiśmy to łatwa graniówka od zachodniej strony, ale finalnie idziemy klasycznym wariantem.
Stary Smokovec w drodze na szczyt
Startujemy spod kolejki, Alicja podjeżdża wagonikiem ja wbiegam w 20 minut na Hrebienok i zmierzamy szlakiem na ramię. Szlak jest toporny, długi na dodatek kamienie dają się mocno kolanom we znaki, w szczególności w drodze powrotnej. Pierwszy etap to obejście szlakowe i podchodzimy w lesie do zakrętu, z którego pierwszy raz tego dnia możemy podziwiać to co czeka nas dalej i potężne masywy Łomnicy i Durnego Szczytu.
Szlak bez emocji pnie się w górę, rzadko trzeba go odszukiwać, górne partie już prościej nawigacja
Tatry z dzieckiem Podsumowanie
Nasze piękne Tatry z dzieckiem to zarówno dreptanie łatwymi szlakami typu Sarnia Skała czy chociażby Nosal czy Wielki Kopieniec, ale także szczyty skaliste jak Kościelec. Na takie szlaki nie tylko dzieko musi być w świetnej kondycji, ale my jako przodownicy musimy znać okolicę, gdzieniegdzie warto korzystać oczywiście z kasku i nawet liny jeśli tego wymaga sytuacja. Szpiglas i pętla przez Dolinę 5 Stawów Polskich nie wymaga liny ale odcinki przy łańcuchach, w szczególności kruche musimy jako liderzy zagwarantować spokojne zejście dziecku. Oby bezpiecznie i z uśmiechem na twarzach
Dodaj komentarz