Łopata należy do Korony Tatr odwiedzałem ją już wcześniej i zimą i latem, lecz nie jesienią. Tym razem wspólnie wyznaczamy kierunek przez zbocze Czerwonego Wierchu i dalej ramieniem w kierunku Głównej Grani Tatr. Jesienią barwy są zdecydowanie odmienne od letnich, a w szczególności od zimowych.
Łopata podejście
Dla odmiany planujemy przejście zgoła odmienne od tradycyjnych, utartych ścieżek.
Tym żlebem wydostajemy się na grań Czerwonego Wierchu, wbrew pozorom jest stromy szczególnie w górnej części. Dolny fragment poszedł gładko.
Po śniadanku ruszamy szybko dalej, wiatr tego dnia dawał się we znaki utrudniając wycieczkę. Pozostaje nam do sforsowania łatwe ramię w kierunku południowym. Alternatywnie można by zejść do Doliny Wyżniej Chochołowskiej łatwym zboczem, choć mocno kosówkowym.
Łopata (1958m)
Kolejny raz na tym wierzchołku i za każdym razem wygląda inaczej i tak samo ciekawie. W szczególności gniazdo Robaczy wygląda z tego punktu świetnie. Można wybrać pomiędzy trasą szlakiem w kierunku Wołowca lub Jarząbczego Wierchu, na który się szybko udajemy. Pomimo znanego, mozolnego podejścia bardzo szybko wydostajemy się na wierzchołek. Może temu, że wiatr nas zmuszał do szybkich działań.
Jest tak wietrznie, że nie chce się focić i mijamy szybko ramię i szczyt Jarząbczego by udać się na ostatni cel tego dnia czyli Jakubinę (Raczkowa Czuba)
Jakubina (Raczkowa Czuba 2194m)
Jakubina jest drugim zaraz po Bystrej najwyższym szczytem Tatr Zachodnich przez który przechodzi znakowany szlak.
Podsumowanie
Szybkie przejście znanymi szlakami, dla odmiany nowym, nieznanym wariantem. Na grani klasycznie mocno wiało i temu śniegi szybko schodzą jesienią pomimo krótkotrwałych opadów.