Kant Klasyczny Mnich || informacje
Kant Klasyczny Mnich droga o wycenie VI- na północno zachodniej ścianie, która wiedzie rysami o różnej głębokości. Pierwsze wyciągi są dość wymagające pomimo wyceny na V+ odczuwa się chyba jednak więcej.
Mnich (2068m) to jeden z ważniejszych taternicko szczytów w polskich Tatrach Wysokich, w Dolinie Rybiego Potoku. Opada blisko 700 metrową różnicą wysokości znad południowo-zachodniego brzegu Morskiego Oka. Obok swoich bliskich sąsiadów Mięguszowieckich Szczytów i Rysów stanowi najbardziej charakterystyczne cele w otoczeniu Morskiego Oka.
Najsłynniejsza jest jego 260 metrowa północno-wschodnia ściana, którą poprowadzonych jest kilka z najtrudniejszych dróg wspinaczkowych w Tatrach. Dla zaliczenia” szczytu najdogodniejsza i najłatwiejsza to II droga „przez płytę” wiodąca od strony Doliny za Mnichem, jego zachodnią stroną.
Usytuowany jest pomiędzy Doliną za Mnichem, a Mnichowym Żlebem, oddzielającym go na południowym wschodzie od sąsiedniego masywu Cubryny i Mięguszowieckich Szczytów. Obok Mnicha wyróżnić możemy w jego sąsiedztwie także Mniszka (ok. 2045 m) i Ministranta, tworząc wspólnie olbrzymi sektor skalny. To właśnie na ścianie Ministranta znajduje się największy w Tatrach okap. Oprócz niego znajdziemy tu wiele bardzo trudnych projektów o znacznie mniejszej popularności niż główne spiętrzenie Mnicha.
Kant Klasyczny Mnich || przejście
Kant Klasyczny 6- to tatrzański ścianowy klasyk na Mnichu. Tego dnia przypadała UWAGA: 13-ta rocznica Ślubu oraz fakt, że było to 13-tego dodawało nieco smaczku:). Rocznica zaliczona pozytywnie. Po pierwszym dniu zmagań na Smoczych Szczytach, trochę nogi czuć było, ale przed nami główne wyzwanie tego 2-dniowego wypadu.
Startujemy z parkingu, mijamy Morskie Oko, z którego rozciąga się znajoma panorama.
Po podejściu pod Mnicha od strony Dolinki za Mnichem kierujemy się pod jego północno-zachodnią ścianą. Trawersujemy go i podchodzimy pod start drogi. Który znajdziemy na Dolnych Półkach Mnichowych (blisko po obniżeniu charakterystycznego progu). Obok po lewej stronie startuje Międzymiastowa.
Pierwszy wyciąg prowadzi Kuba „Pierwszą Rysą” za V+. Walczy szeroką przerysą w zacięciu, które z dołu nie wyglądają na trudne, lecz w rzeczywistości trudności czuć z każdym ruchem. Po walce wychodzi powyżej płetwy” i melduje się na stanowisku gotowym z 2 spitów.
Drugi wyciąg to świetne Zacięcie Mierzejewskich do Drugiej Półki za V+, którą także możemy osiągnąć Drugą Rysą (oryginalny wariant od lewej strony). Od stanowiska odbijamy w lewo do ryski, która wyżej przechodzi w rysę w kominie. Tu z pewnością przydaje się gibkość i odpowiednie ustawienie. Po przejściu sporego zaklinowanego bloku, rysa przechodzi w kominek, którym docieramy na Długą Półkę ze stanowiskiem.
Czujnie, fantastyczna sceneria, dla mnie ten wyciąg przypadł mi do gustu. W przeciwieństwie do pierwszego, który był jakby męczarnią i na pewno jest bardziej specyficzny.
Prowadzenie
Trzeci wyciąg prowadzę ja, jest to 6 metrowa rysy, Zacięcie Wojsznisa za VI-. Teoretycznie to najtrudniejsze miejsce, które trochę sprawiło kłopotu, ale jest zdecydowanie krótsze od poprzednich wyciągów. Sprawia to, że przy dobrym ustawieniu i technice idzie to szybko urobić. W połowie znajdziemy przyklinowanego heksa, rysa wydaja się dość głęboka. Problem w tym, że na ręcę poza nią mamy gładkie płyty czyli ponownie nie objedzie się bez klinowania. Po 2-3 przymiarkach (wejście powyżej pierwszych ruchów wymaga odwagi) uff..przechodzę. Kawałek łatwym, dwójkowym zacięciem, odbijamy w prawo na Siodełko na Kancie Klasycznym (na podwyższeniu” nie przegapić tego miejsca). Pomimo, że cyfra wyższa na tym kluczowym fragmencie to odczuwalnie te pierwsze wyciągi są bardziej męczące.
Czwarty wyciąg prowadzę, odbijamy lekko w lewo płytą z podwyższonego siodełka, cyfra to V+ także spacerku jeszcze nie ma.
Kilka półek skalnych, płytka i wychodzimy na Górne Półki Mnichowe. Korzystam i podchodzę jeszcze kilkanaście metrów w lewo do stanowiska zbudowanego z 2 spitów. Możemy oczywiście zakończyć tu wspinanie, lecz my dokończymy na szczycie, Kuba ponownie prowadzi do wierzchołka. Oboje po przejściu byliśmy zgodni, że pomimo podobnej cyfry to te pierwsze wyciągi są bardziej wymagające niż czwarty.
Piąty wyciąg po kilku ruchach odbija skośnie w prawo do zacięcia na dużej półce skalnej z blokami. Pokonujemy zacięcie za IV i wbijamy się w łatwiejszy teren, którym łatwiej już na wierzchołek.
Mnich || na szczycie
Spotykamy taterników, którzy także kończą drogę i wymieniamy się spostrzeżeniami na temat dróg. Oni ukończyli Międzymiastową, która jest kolejnym klasykiem na Mnichu.
Podsumowanie
Kant Klasyczny Mnich to perełka, którą nie możemy lekceważyć. Cyfra oscylująca koło 5+/6- realnie oddaje trudności i w wielu miejscach zdecydowanie ją odczujemy. Asekuracja poza stanowiskami pozostaje w zdecydowanej większości po naszej stronie. Co utrudnia przejście, jednocześnie tworzy klimat górski, a nie skalny sportowy.